O łące, która prała.
Czy istnieje drugie miejsce tak rewelacyjnie położone jak leśniczówka Pranie? Leży ona w Puszczy Piskiej, znanej pod piękną nazwą "Wielka Knieja", tuż nad jeziorem Nidzkim. Wielka Knieja to drugi co do wielkości kompleks leśny w Europie. Jej osobliwości, które będąc w okolicy po prostu należy zobaczyć, to meandrująca rzeka Krutynia, tworząca spływ kajakowy; tajemnicze leśne jeziorka; otulone mgłą łąki; rzadkie gatunki roślin i zwierząt... Nic nie jest tu ułożone, uporządkowane, wymyślone. Czuć... pierwotną dzikość przyrody.
A jezioro Nidzkie? Fantastyczne, piękne... Cześć jego tafli wchodzi w skład rezerwatu przyrody. Jezioro sąsiaduje z Mazurskim Parkiej Krajobrazowym, powstałym w najbogatszej przyrodniczo części Puszczy Piskiej. Jezioro jest jednym z najmniej zmienionych przez działalność człowieka akwenów w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich!
Pranie to ciekawa nazwa. Skąd wzięła się nazwa tej leśniczówki, zwanej przed wojną Seehorst? A stąd, że położona była nad łąką, która według Mazurów "prała", czyli osnuwała się mgłą. Prawda, że fantastyczna nazwa? Wiele wsi i osad mazurskich posiada nazwy z niezwykłą historią powstania.
Poeta, który ukochał sobie Pranie.
Tym poetą zafascynowanym leśniczówką był Konstanty Ildefons Gałczyński. Młodzież pewnie zna ze szkoły jego utwór "Zielona dorożka". A dorośli? Być może kojarzą Teatrzyk "Zielona Gęś" czy poemat "Niobe". Teksty Gałczyńskiego wykorzystywane były w kabaretach, np. Kabarecie Olgi Lipińskiej. Powstało bardzo dużo piosenek z jego tekstami, np. "Ballada o dwóch siostrach" śpiewana przez Kazika i Kult, "Dzięcioł i dziewczyna" w wykonaniu Maryli Rodowicz czy "Ocalić od zapomnienia", którą śpiewał Marek Grechuta.
Pierwsza wizyta Gałczyńskiego w Praniu odbyła się w 1950 r. Przyjeżdżał on tam przez kolejne 3 lata jako gość leśniczego Stanisława Popowskiego. Był tak zafascynowany Praniem, że nawet snuł plany zamieszkania z rodziną na stałe w okolicy jeziora Nidzkiego. Jego marzenie nie ziściło się. Poeta zmarł w 1953 r.
Jego pobyty w Praniu było niezwykle płodne. Powstały tam m.in. takie utwory, jak Kronika Olsztyńska, Niobe, Wit Stwosz, Pieśni, Ezop świeżo malowany, Spotkanie z matką, Księżyc, W leśniczówce.
W 1980 r. w Praniu utworzono Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. W leśniczówce co roku w lipcu i sierpniu odbywają się poranki poetyckie połączone z recytacją wierszy Gałczyńskiego w interpretacji wybitnych aktorów i prezentacją muzyki poważnej. Spotkać i usłyszeć można tam znakomitych polskich artystów.
Śladami Gałczyńskiego.
Warto pospacerować śladami Gałczyńskiego i na własne oczy zobaczyć te okolice, w których poeta zakochał się.
Ścieżka dydaktyczna prowadzi przez tereny, które Gałczyński odwiedzał w latach 1950-1953. Rozpoczyna się na parkingu w Praniu, wiedzie wzdłuż leśniczówki i fragmentu jeziora Nidzkiego, zatacza koło i prowadzi z powrotem na parking. Jej długość wynosi 1400 metrów, przeciętny czas zwiedzania – 40 minut. Niedługo, więc nie zdążymy się zmęczyć. Spacer koniecznie trzeba połączyć ze zwiedzaniem Muzeum i być może jednym z wielu wieczorów poetyckich?
Dla tych, dla których spacer był za krótki, proponujemy inne szlaki prowadzące w okolicy Prania: żółty szlak im. Karola Małłka, niebieski im. K. I. Gałczyńskiego i kajakowy przez jezioro Nidzkie.
"i gdy człowiek wejdzie w las, to nie wie,
czy ma lat pięćdziesiąt , czy dziewięć,
patrzy w las jak w śmieszny rysunek;
i przeciera oślepłe oczy,
dzwonek leśny poznaje, ćmę płoszy
i na serce kładzie mech jak opatrunek."
"Kronika Olsztyńska" - Leśniczówka Pranie 1950 rok